29.07.2014

Jedz 5 posiłków dziennie a schudniesz

Kluczem do zgrabnej sylwetki jest nie tylko to co jemy, ale także ile i jak często. Zakładam, że wiecie, iż najzdrowszą opcją jest jedzenie 5 posiłków dziennie. Mało jest jednak osób, które faktycznie pilnują, by w ciągu dnia jeść regularnie. Jako dietetyk nieraz spotykam się z komentarzami, że ktoś nie ma czasu, nie lubi, nie wie co, jest zbyt zabieganym, by jeść o stałych porach. Zapewniam Was, że to wszystko kwestia organizacji i motywacji.
Jedzenie śniadań powinno być takim samym powszechnym zwyczajem jak mycie zębów rano czy czesanie włosów. O pozostałe posiłki organizm sam się upomni uczuciem głodu, spadkiem sił, sennością czy zmęczeniem. Wystarczy się wsłuchać w swój organizm, by wiedzieć, że pora na jedzenie.
O tej porze roku dbanie o II śniadanie czy podwieczorek nie jest trudne. Mnogość owoców i warzyw pozwala na szereg kombinacji żywieniowych, od zjedzenia garści borówek amerykańskich, jabłka czy brzoskwini na II śniadanie czy surówki warzywnej na podwieczorek.

A czemu częste jedzenie jest takie ważne?
Zbyt długie odstępy między posiłkami powodują odkładanie się tkanki tłuszczowej. Organizm przestawia się na tryb awaryjny i robi zapasy na krytyczne momenty zwalniając metabolizm. Nieregularność jedzenia nasz organizm odczytuje jako zagrożenie dla całego ustroju, więc zaczyna magazynować energię w postaci tkanki tłuszczowej.
Jeśli jemy regularnie organizm przyzwyczaja się do tego stanu i zamiast gromadzić zapasy wykorzystuje je, wiedząc, że za 2-3 godziny otrzyma kolejny zastrzyk energii w postaci kolejnego spożytego posiłku.
Dbając o zgrabną sylwetkę musimy zatem jeść.

A to, jak energetyczne powinny być nasze posiłki przedstawia rysunek (za: www.zachowajrownowage.pl) poniżej:

Przy diecie np. 1600 kcal rozkład energetyczny naszych posiłków powinien wyglądać następująco:
I śniadanie - 400 kcal
II śniadanie - 160 kcal
obiad - 480 kcal
podwieczorek  - 160 kcal
kolacja - 400 kcal


25.07.2014

Dieta celebrytów - sposób na sukces?


za: http://kobieta.dziennik.pl/
Zastanawiając się nad kolejnym postem pomyślałam sobie, że świat pełen jest diet niemal tak jak celebrytów. Ot, to kwieciste porównanie nakierowało mnie na o zgrozo! przecież istniejącą dietę celebrycką! Każda szanująca się "gwiazda" nie może ot tak schudnąć na jakiejś banalnej diecie jedząc chleb razowy z sałatą i szynką. Racjonalne żywienie to dla gwiazd banał tak duży, że aż nie do przyjęcia. Każda szanująca się gwiazda ma swój unikalny model żywienia, który wyróżnia ją spośród innych.
I tak, przeszukując internet natknęłam się na informację, że:
Beyonce stosowała dietę cytrynową, płynną, złożoną z koktajli, tzw. Lemon Detox Diet.
Madonna i Gwyneth Paltrow są zwolenniczkami diety makrobiotycznej (eliminująca mięso i przetwory mleczne z pożywienia).
Angelina Jolie stosuje trzyetapową Dietę South Beach, a Eve Mendes Dietę Perricone, opracowaną przez dermatologa (!), eliminującą m.in. banany, marchew, wołowinę.
Na rodzimym podwórku furorę robiła kiedyś słynna dieta kapuściana, którą stosować miał podobno Aleksander Kwaśniewski.

Trzeba jednak przyznać, że pomimo wielu absurdalnych wskazówek dietetycznych większość celebrytów podkreśla, że chcąc schudnąć zmniejszyli porcje jedzenia a zwiększyli wysiłek fizyczny. Pozbycie się używek - kawy, coli, alkoholu, papierosów i zwiększenie ilości zjadanych warzyw również przyczyniło się znacznie do utraty kilogramów i poprawy zdrowia.

Zanim jednak postanowicie przetestować na sobie którąś z diet gwiazd zastanówcie się czy warto.
Wszak mimo, jak mniemam, równie silnej motywacji do bycia szczupłym brakuje Wam trenerów do fitnessu, coachów od diety i kucharzy od przyrządzania posiłków. A na własną rękę pójść w ślady Beyonce, nie tracąc przy tym zdrowia, może być na prawdę ciężko.

Poszukajcie wśród znajomych, na innych blogach, portalach społecznościowych REALNYCH ludzi, którym udało się schudnąć. Może to właśnie ktoś, kogo znacie zainspiruje Was do pozbycia się nadprogramowych kilogramów.



24.07.2014

Chłodnik lepszy od diety



















W takie gorące dni jakie mamy w lipcu polecam Wam porzucenie wysokokalorycznych obiadów ze schabowym i rosołkiem na rzecz lekkiego, wręcz dietetycznego chłodnika.
Samo zdrowie na talerzu - białko, wapń i witaminy, a do tego mało kalorii, więc ucieszy każdego, kto zmaga się z codziennym pytaniem: "co by tu zjeść, by nie utyć?".
Wszystkim pracującym polecam przelać do słoiczka i zabrać do pracy w ramach obiadu. Z pieczywem razowym i jajkiem na twardo smakuje wybornie!


Chłodnik:
pęczek botwinki
3-4 ogórki
pęczek rzodkiewki
koper
cytryna

opcjonalnie jajko ugotowane na twardo

kefir/maślanka
jogurt naturalny
sól, pieprz

Botwinkę pokrój w kostkę i wrzuć do niewielkiej ilości wody/bulionu warzywnego. Zakwaś cytryną.
Zagotuj, by buraczki zmiękły, ostudź. Do przygotowanej botwinki dodaj kefir/jogurt.
Pokrój w kostkę: ogórki, rzodkiewkę, jajko na twardo. Posiekaj koper.
Dodaj do przygotowanej zupy. Dopraw i odstaw do lodówki na 2-3 godz.

Smacznego!